Radio - teatr wyobraźni
Dźwięk, muzyka i słowo - to jedyne narzędzia, jakie są do dyspozycji podczas tworzenia spotu radiowego. Jednak dobrze użyte mogą wykreować całą historię, która poruszy Słuchacza i zwróci na przekaz.
Kobieta podnosi do ust filiżankę z miśnieńskiej porcelany, dotyka wargami, nieznacznie przechyla, i delikatnie odstawia filiżankę na spodek. W życiu, kinie, telewizji taka czynność to banał. Nie zwrócilibyśmy na nią uwagi. W radiu, żeby ją pokazać, trzeba umiejętności nie lada. Dlatego w radiu pokaże się ją tylko wtedy, kiedy jest ważna. I jeśli jest w radiu, to znaczy, że jest ważna.
Malować dźwiękiem
Jak pokazuje się w radiu? Do dyspozycji jest tylko dźwięk, muzyka i słowo mówione. Lub ich brak. Malujemy więc scenę pauzą w dialogu, szelestem sukni, brzękiem porcelany, westchnieniem, dźwiękiem odkładanej łyżeczki. By zobaczyć kobietę pijącą herbatę – albo mężczyznę pijącego piwo z pianką - słuchacz musi sam wczuć się w słyszane dźwięki. Przy ich pomocy maluje sobie w głowie cały obraz wraz z towarzyszącymi emocjami. Jego wyobraźnia nieźle przy się tym napracuje, uzupełniając detale, których nie podano: wygląd kobiety, która umilkła; usta, którymi dotknęła brzegu filiżanki; kolor sukni, która zaszeleściła; delikatność porcelany, która stuknęła lekko o spodek; i kolor filiżanki, w którą delikatnie uderzyła srebrna zapewne łyżeczka. Do tego inne szczegóły, rodzaj i klimat wnętrza, nie mówiąc o dalszych postaciach, relacjach między nimi i uczuciach obecnych w przedstawionej scenie.
Intensywnie i intymnie
Na tym polega teatr wyobraźni. Uczestnicząc w przedstawieniu, słuchacz obcuje z przekazem głębiej i dłużej. Współtworząc scenę, przeżywa ją bardziej intensywnie i bardziej intymnie niż w jakimkolwiek innym medium. Każdy obraz odmalowany w wyobraźni jest niepowtarzalną własnością jego autora. Taki dobrowolny wysiłek percepcyjny nie tylko zwraca uwagę odbiorcy na przekaz lecz wzbogaca i zacieśnia emocjonalną więź słuchacza z przekazem. Czyż nie o to właśnie zabiega każdy reklamodawca?
Powstaje pytanie, czy słuchaczowi zechce się czynić tak wielki wysiłek? Przecież nie słucha radia z zapartym tchem. Zazwyczaj robi jednocześnie coś innego: budzi się, myje, ubiera, je śniadanie, prowadzi samochód, czyta, pisze, wypoczywa, bawi się lub się nudzi. Jak sprawić, by nie tylko zwrócił uwagę na propozycję ale by zechciał także zatrzymać się i zostać w teatrze do końca przedstawienia? Jak samym tylko dźwiękiem pobudzić wyobraźnię, wywołać tęsknotę, pragnienie, pożądanie i inne cenne uczucia?
Są na to sprawdzone i skuteczne sposoby. I będzie o nich mowa w kolejnych odcinkach Poradnika reklamowego RMF FM.
Leszek Stafiej
więcej »Niezależny doradca ds. komunikacji społecznej, marketingowej i mediów. Publikuje w miesięczniku "Brief", jest wykładowcą państwowych i prywatnych uczelni wyższych, wiceprezesem Międzynarodowego Stowarzyszenia Reklamy w Polsce (IAA), prezesem Europejskiego Instytutu Marketingu Społecznego. Wcześniej pracował m.in. jako dziennikarz, krytyk literacki, tłumacz, producent i twórca telewizyjny; był m.in. współzałożycielem Radia Zet, Dolnośląskiego Radia BRW, dziennika "Życie", doradcą BBC ds. komunikacji społecznej.
Foto: SXC.hu